4 odpowiedzi. Od wielu lat nie byłem u dentysty i chciałbym w końcu wyleczyć zęby, wyprostować oraz oczyścić (skaling, piaskowanie, lakowanie, wybielanie). Mam próchnicę na wielu zębach, na niektórych małe dziurki, poza tym zęby są krzywe, żółte i matowe. Jaka jest kolejność leczenia?
Jedna z najczęstszych strategii w związku, gra w „kto jest bardziej winny”, to tak naprawdę wołanie o miłość i akceptację, których nie dostaliśmy od rodziców. Oni już z tym nic nie zrobią, ale każdy z nas może dać te dwie rzeczy sam sobie. Jak to uczynić – podpowiada psychoterapeutka Ewa Klepacka-Gryz.
nie żałowałem nigdy moja matka zawsze mawiala, że "z długiego narzeczeństwa nei ma małżeństwa" byłem z dziewczyną 12 lat (!!!) zostawiłem ją po tygodniu od poznania mojej obecnej
Zareagowała jak zwykle bardzo emocjonalnie. Nie byłem zdziwiony" – twierdzi Darski. Jak dziś patrzy na ich wspólną przeszłość? – "Wszystko kręciło się wokół niej. Nie zaznaczyłem w naszej relacji własnej pozycji. Dziś myślę, że to był błąd. Gdzieś podskórnie czułem, że Dorota nigdy nie zrozumie mojego świata.
Tłumaczenia w kontekście hasła "Nigdy nie byłem poniżej" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nigdy nie byłem poniżej tych dwóch. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Translations in context of "Nigdy nie byłem gdziekolwiek" in Polish-English from Reverso Context: Nigdy nie byłem gdziekolwiek.
.
Nie każdemu związkowi pisane jest przetrwać. Właściwie to chyba większość z nich rozpada się wcześniej czy później. Jednak powody tych rozstań czasami mogą być naprawdę dziwne. #1. Dziecinna gadka, jakiej używała w stosunku do swojego psa, była nie do wytrzymania. Od czasu do czasu używała jej też w rozmowie ze mną, aż pewnego razu zapytała mnie, czy może "possuniać mi penisunia". To był pierwszy i ostatni raz, kiedy odmówiłem propozycji seksu. Rozstaliśmy się tego samego dnia. #2. Umówiliśmy się na kolację i wyjście do kina, ale pracowałem do późna, więc po drodze do kina zajechaliśmy do fast foodu. Po skończeniu jedzenia wyrzuciła śmieci na ulicę przez okno samochodu. Nie odezwałem się do niej już nigdy więcej. #3. Byłem w związku z prawdopodobnie najgłośniejszą osobą, jaką znam. Dziewczyna jadła zawsze z otwartymi ustami, mlaskając przy tym niemiłosiernie. Pół biedy, gdyby to było tylko wtedy, gdy jej naprawdę smakowało. Dochodziła też do tego cała litania "mmmmowania" i "om nom nomania". Miałem wrażenie, że umawiam się z Ciasteczkowym Potworem. #4. Powiedziała, że Nickelback to taki współczesny Szekspir. #5. Poszedłem z nią do restauracji i chciałem zamówić łososia. Kazała mi wziąć burgera "jak prawdziwy mężczyzna". #6. Miała na imię tak samo jak moja siostra. Lubiłem ją, próbowałem, ale po prostu nie mogłem tego ciągnąć. #7. Zjadła mojego burgera. Zanim go zamówiłem, pytałem jej, czy jest głodna. Powiedziała, że nie. Wyszedłem do łazienki, wróciłem i burgera nie było. "Sorki, byłam głodna". Pi***ol się. #8. Ciągle gadała, kiedy oglądaliśmy jakiś film, zwłaszcza podczas dialogów na ekranie. Gdy bohaterowie przestali mówić, ona również. Jak tylko zaczynali dialog: "A CZYTAŁEŚ TEN ARTYKUŁ O MASEŁKU SHEA W GAZECIE?". #9. Rozstałem się kiedyś z dziewczyną, która nigdy nie mogła się na nic zdecydować. Kiedy proponowałem wyjście do kina i pytałem, jaki film chciałaby obejrzeć, NIGDY nie mogła podjąć decyzji. Doprowadzało mnie do do szału. Okazało się, że w międzyczasie spotykała się z kimś innym. Kiedy ją o to zapytałem, powiedziała, że - a jakże - nie mogła się zdecydować, którego z nas wybrać. #10. Miała zwyczaj zakradania się do mnie, kiedy sikałem, chwytania mojego penisa i celowania nim w moją stronę. W pewnym momencie zacząłem udawać wystraszenie, żebym miał wymówkę do odwrócenia się i nasikania jej na stopy. #11. Zerwałem z dziewczyną, bo wydawało mi się, że coś przede mną ukrywa i chce ze mną zerwać. Okazało się, że ukrywała coś innego: wycieczkę na Karaiby dla nas obojga. Miałem 22 lata, byłem głupi. #12. Nie chciała jeść niczego prócz nuggetsów z frytkami. Żadnych zamienników, chociażby udek czy skrzydełek z kurczaka. Jeśli poszliśmy gdzieś, gdzie nie było nuggetsów i frytek, zamawiała tylko colę i patrzyła, jak jem. Kiedyś popełniłem błąd i ugotowałem dla niej obiad. Wzięła jednego kęsa, po czym zapytała, czy obraziłbym się, gdyby skoczyła do Maca po nuggetsy i frytki. #13. Uważała, że wkładanie mi do ust palców kiedy ziewam jest przezabawne. Nigdy nie mogłem się zrelaksować... zawsze musiałem być przygotowany na oralne molestowanie. #14. Zapytała, co bym zrobił, gdyby ktoś przedziurawił mi prezerwatywę. #15. Poszliśmy z dziewczyną do lokalnej restauracji i wyglądała, jakby się miała popłakać. Gdy zapytałem, o co chodzi, powiedziała, że nie mają tam niczego dla wegan. Mieli sporo dań wegetariańskich z opcją zamiany sera na jego wegańską wersję, więc zaproponowałem coś z tego. W tym momencie po policzkach zaczęły jej spływać łzy. Zapytałem, czy chce iść gdzieś indziej i od razu na to przystała. No więc poszliśmy do innej restauracji, a tam zamówiła... tacos z rybą.
Kontaktowałem się z Panią dzisiaj telefonicznie na temat ustawień rodzinnych, które Pani prowadzi. Mam kilka wątpliwości co do ” Zdefiniowania problemu „.Jak już mówiłem tematem jest – Relacje z Kobietami. Jednak zastanawiam się jak to rozwinąć. Może zacznę od tego, że… nigdy nie byłem w związku. Moje relacje z Kobietami wyglądają tak, że niby są a ich nie ma. Każde moje podejście i kontakt z Kobietą, która jest w zasięgu mojego zainteresowania kończy się na tym, że jakaś siła wyższa karze mi dać sobie spokój oraz dać spokój Kobiecie. Coś na zasadzie jakbym brał głęboki oddech nie wiedząc co ja dalej w sumie ” mam zrobić z Kobietą? ” Piszę może trochę chaotycznie, ale mam nadzieję, że mnie Pani rozumie. Inna sprawa jest taka, że ” nie da się tego racjonalnie wytłumaczyć ” nie mam chyba powodzenia u Kobiet, nie jestem w ich zasięgu zainteresowania jako potencjalny przyszły partner. Chyba mnie nie zauważają, przechodzą obok mnie obojętnie. To tak jakbym sam się od Kobiet odbijał i odwrotnie. Poza tym jest tak, że ja nie potrafię wyluzować i jakoś wciąż poszukuję Kobiety, podobnie chyba jak dziecko poszukuje matki ( trochę czytałem na ten temat na internecie odnośnie ustawień ). Jakbym chciał mieć już i teraz kogoś blisko. Natomiast bez tego nie jestem kompletnie w równowadze. Jakbym nie czuł męskiej siły, która by mnie napędzała i dawała mi zwykłe ” zauważenie „. Czy ustawienie ma w sobie tą moc, że ja uporam się z tym tematem? Jestem na terapii indywidualnej dla DDA. Moja prowadząca poleciła dla mnie takie ustawienia w tym temacie, gdzie sama moja terapia mało zdziałała. Proszę o Witaj Arkadiuszu! To prawda, aktualnie nie jesteś w równowadze, nie wierzysz w siebie, gloryfikujesz kobiety, masz niewłaściwe intencje chcąc się do nich zbliżyć. Myślisz, że kobieta ma Cię uratować i dopełnić tym wszystkim czego brak odczuwasz w sobie. To tak nie działa, ona nie będzie nigdy w stanie zastąpić Ci matki, a gdyby próbowała to zmieni to relację z dorosły – dorosły, na rodzic – dziecko i wtedy związek partnerski, czy małżeński się nie uda. Proszę posłuchaj wywiadów ze mną i przeczytaj uważnie artykuły to znajdziesz tam dokładne wyjaśnienie. Twój, nazwijmy problem jest do rozwiązania poprzez zaakceptowanie ojca i matki bez wyrzutów i zastrzeżeń. Widzę, że jeszcze nie odpuściłeś rodzinie i dlatego jesteś ich ofiarą. Proszę przebacz im całkowicie i zaakceptuj to co było jakie było i jest jakie jest. To pierwszy i najważniejszy krok w procesie uzdrawiania relacji. Wtedy popłynie energia od przodków do Ciebie, a Ty poczujesz w sobie moc. Gdy przyjmiesz ojca i matkę do siebie będziesz miał poczucie pełni. Niczego nie będziesz musiał uzupełniać, ani o nic zabiegać. Staniesz się widoczny dla kobiet i będziesz miał w sobie odwagę by się do nich zbliżyć. Więc teraz na „cito” dojrzewasz, dojrzewasz, poszerzasz swoją świadomość, przebaczasz, odpuszczasz i akceptujesz, a wszystko będzie się działo. Oczywiście zapraszam Cię na sesję ustawień wg. Berta Hellingera i sesję uwalniania wzorców. Z miłością Małgosia
Problemy rozmaite - Nigdy nie byłem w związku Flavio - 2015-10-22, 13:34Temat postu: Nigdy nie byłem w związkuHej. Tak jak wyżej. Uważacie że to wstyd ? Mam 23 lata a więc nigdy nie miałem dziewczyny i nigdy się nie całowałem a ni nic z tych spraw. Czy uważacie że teraz gdy spotkam się z jakaś dziewczyną ? Amb - 2015-10-23, 00:53Że teraz co? Flavio - 2015-10-23, 22:24No ze taka potencjalna partneria bedzie miec za dziwaka ? Amb - 2015-10-25, 13:58A no nie wiem, a masz jakieś dziwactwa? Flavio - 2015-10-28, 16:45Nie poprostu nie jestem przystojny i jestem niesmialy. Fajtula - 2015-11-01, 19:04Musisz uświadomić sobie, że jesteś w świetnej sytuacji, zupełnie świeży i niezlękniony na ówczesnym rynku. Wystarczy tylko, że odkryjesz w sobie potencjał, rozwiniesz go, a babki będą leciały do Ciebie jak pszczoły do miodu. (Żartuję przy prawdzie.) Pisząc potencjał, mam na myśli to, co najbardziej Ci odpowiada. To nie musi być siłka czy bezmyślne kopanie, jeżeli lepiej czujesz się w pojedynkach umysłowych, staraj się przebywać w gronie do tego przeznaczonym. Serio, pokazując się ze swojej najlepszej strony, zainteresujesz sobą towarzystwo, zwrócisz uwagę. A nie mając wcześniej styczności z kobiecymi rozterkami uczuciowymi, masz szansę swojej pierwszej partnerce zapewnić fantastyczną relację, pełne zaangażowanie, kierowanie się własnym poczuciem, a nie wychodzonymi schematami. Przygotuj się i powodzonka! ;) Amb - 2015-11-01, 23:38Słuchaj Fajtuli, ona się zna na tych rzeczach! Poza tym, stary, nieśmiały facet to zagadka, a laski lubią zagadki. Mogę też przytoczyć szaloną historię mojego kolegi, który w 27 roku swojego życia chciał wyznać miłość pewnej młodej damie. Poszedł do jej domu i pech chciał, że była tam tylko współlokatorka, która jednak zaprosiła na herbatę i rozmowę, podczas której facet zdradził swoje zamiary, ale i także obawę, ponieważ nigdy przedtem z nikim się nie całował i jest nieśmiały. Wspaniałomyślna nowopoznana koleżanka postanowiła zatem nauczyć niedoświadczonego, co by umiał. Koniec historii, co było potem, tego nie opowiem The man - 2015-11-03, 06:36Nie wybuchly Ci jądra jeszcze ? Fajtula - 2015-11-07, 23:22The man, jak Ty, gdzie Ty? Żyjesz? The man - 2015-11-09, 11:51a czemu mam nie żyć ? powidlo - 2015-11-09, 14:08The man, bo w sumie czego nie? The man - 2015-11-09, 19:37No dobra ,jebne się dziś na sznur ,ktoś chętny do pobujania ? (glupie pytanie ,wiadomo że wszyscy ) powidlo - 2015-11-09, 22:25Ten niewolnik-dziecko z Twojego avatara Chyba nie byłeś na tyle lekkomyślny, aby rzucić mu skarpetkę? The man - 2015-11-10, 10:24Tak, teraz poszedł pierścień niszczyć powidlo - 2015-11-10, 12:37No to dupa, chyba że wymyślisz umowę z odpowiednimi kruczkami
"nie prawda dla takiego 30 latka juz lepsza samotnosc niz bycie z kimms po kilku związkach, przygodach itp itd . na co mu taka kobieta? do kochania i wspierania co ona mu da wzamian porównywanie go do poprzedników , traktowanie go jak kojejnego faceta nic więcej . i nie piszcie ze w zyciu sie różnie układa bo akurat jesli chodzi o związki to zawsze wiadfomo jak jest albo sie podobasz albo nie " Z jakiegoś nieznanego, nie mającego znaczenia, powodu żyjesz w świecie iluzji i tak chcesz aby pozostało. Czytasz kobiece forum, które jest niczym innym jak pewnym odzwierciedleniem kobiecych umysłów. To nie jest miejsce dla mężczyzny. Czytają różne wątki na forum kobiecym brnie się w nic innego tylko w świat iluzji i złudzeń, świata zupełnie nie męskiego, świata myśli, które normalnemu mężczyźnie nie są w gigantycznej większości do niczego potrzebne. Fakt jest taki, że jest wiele kobiet, super pięknych i tych pięknych, z większym lub mniejszym doświadczeniem. Są wolne lub w wypalonych związkach. Tylko czekają aż facet stojący tuż obok, gdziekolwiek to by się działo, wykrztusi z siebie dwa zdania. I bynajmniej nie chcą kogoś kto by im imponował negatywnie - samochodem, pracą, hobby, pasją. Tylko kogoś kto będzie w stanie porozmawiać, mieć poczucie humoru, swoje zdanie i parę pomysłów na spędzenie czasu. O ile z pierwszymi atrybutami jest trudniej, o tyle te drugie to kwestia przełamania się i spostrzeżenia kobiety jako istoty pragnącej związku z mężczyzną. Zachowawczo negatywne postrzeganie związku z kobietą, z powodów, które wymieniłeś, a które nie zaistnieją w ogóle przy odrobinie szacunku do samego siebie, emanują od mężczyzny - niewerbalnie. Jeśli widzisz kobietę i myślisz to o czym wspominałeś,to ona już to widzi po tobie. I to już koniec zanim nie powiedziałeś nawet "cześć". Tylko dlatego, że masz popieprzone w głowie i też dlatego, że czytujesz kobiece forum. Przecież kurwa, już po tym forum widać, że istnieją kobiety, dobre na dziewczynę, z małym lub żadnym doświadczeniem seksualnym, pragnące kogoś. Trzeba tylko umieć spojrzeć na każdą nieznaną kobietę w pozytywny sposób - "O, ale fajna babka, na pewno coś zaiskrzy między nami i spędzimy razem trochę czasu. Muszę ją poznać". Jest tylko jeden haczyk - to mężczyzna jest tym, który MUSI nawiązać kontakt (w 99%) przypadków - tak jest i to się nie zmieni. Ale najpierw trzeba się pozbyć gówna ze swojego mózgu.
nigdy nie byłem w związku