Przypominam, że każdy ma prawo wnioskować o dostęp do informacji publicznej i ZUS, chce czy nie chce, musi udzielić informacji. Kto pracuje w ZUS-ie, ten się w cyrku nie śmieje. Jakby tego było mało, pracodawca łamie prawa pracowników, dając wypowiedzenie i nie informując o tym związku, do którego pracownik należy. Kto w Polace mieszka, ten w cyrku się nie smieje. 1 like. Witamy w Polsce. Codzienna daeka memów wprost z najwazniejszego panstwa na swiecie "Frankowy" wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest zgodny z prawem i wieloletnim orzecznictwem. Dlatego nie stanowi zaskoczenia. To, że polscy bankowcy na wieść o nim znów Nie musi się znać na wszystkim. Niby nie ale korzystając z porównywarki to po wpisaniu danych wyskakują Ci oferty coraz droższe to i zakres ochrony wzrasta pierw gole OC, potem OC+NNW lub z Assistance, dalej razem + kolejne opcje szyby, opony aby tylko płacić to można i elementy AC dobrać Kto mieszka w Polsce, ten w Prima Aprilis się nie śmieje. Kto mieszka w Polsce, ten w Prima Aprilis się nie śmieje. Ukrainiec w Tomaszowie Lubelskim ugodził nożem dwóch policjantów. Obaj z powodu ran nie wrócili już do pracy w policji. Ukr. groziło dożywocie ale sąd zdecydował, że pójdzie na odwyk. Kto w Polsce mieszka ten w cyrku się nie śmieje . Dzięki edukacji i krzewieniu stoickich cnót, takich jak mądrość, sprawiedliwość, odwaga i samokontrola możemy zmienić nie tylko siebie, ale dając odpowiedni przykład będziemy w stanie zmieniać świat. Świat potrzebuje liderów kierujących się rozumem. Dlatego dzielę się ideami i pomagam wyjść ze schematów, propagując kreatywne podejście do życia i biznesu. Znajdziesz tu porady oraz inspirujące historie gości, których zapraszam do opowiedzenia o sobie, swoich pomysłach i projektach biznesowych, ... Marketing Masterclass, to podkast dla przedsiębiorców, którzy chcą odnieść sukces i zbudować mocny biznes online, ale nie mają wielkich budżetów na promocję i finansują wszystko z własnych środków. Host, Magdalena Pawłowska, co tydzień udzieli konkretnej wskazówki lub przeprowadzi inspirujący wywiad, powie, co musisz robić, aby działać skutecznie w wirtualnym świecie. Wyjaśni marketing online tak prosto, że będziesz czuł, jakbyś wykiwał swoją konkurencję. “Greg Albrecht Podcast – wszystkie twarze biznesu” – najbardziej wpływowy polski podcast dla właścicieli firm i doświadczonych menedżerów. Co tydzień świeży odcinek: rozmowa z przedsiębiorcą, który zbudował biznes od zera lub krótkie 20-minutowe nagranie, w którym Greg opisuje, jak pokonać najczęstsze wyzwania lidera biznesu. Posłuchaj prawdziwych historii, i poznaj strategie, które pomogą Ci podejmować lepsze decyzje i sprawniej realizować postawione cele. #biznes #strategia #przedsiębiorczość Jak zacząć i jak rozwinąć swój biznes. Rozmowy z przedsiębiorcami i specjalistami, wskazówki, inspiracje. Mała Wielka Firma to podcast o biznesie dla przedsiębiorców. Pojawiają się w nim takie tematy, jak: produktywność, sprzedaż, zarządzanie, online marketing, content marketing, marka osobista, zakładanie firmy, skalowanie działalności, zatrudnianie pracowników, obsługa klienta, budowanie marki, tworzenie kursów online, organizacja pracy itp. Podcast biznesowy powinien być praktyczny. Dlatego w każdym odcinku MWF znajdziesz konkretne porady, które pomogą ci w budowaniu marki i rozwijaniu działa ... Podcast o zwinnym zarządzaniu sobą i biznesem. Pierwszy w Polsce podcast o marketingu i sprzedaży dla agentów ubezpieczeniowych „Pieniądz jest dobrym sługą, ale kiepskim panem.” Drogą do wolności finansowej są świadome decyzje. Najlepiej by były oparte na zrozumieniu, jak to wszystko działa w praktyce. W końcu mamy dostęp do stron internetowych, publikacji i materiałów z tej dziedziny. Dlaczego w takim razie nie korzystamy z wiedzy, którą mamy pod ręką? Dla wielu osób finanse to skomplikowany świat niezrozumiałych klauzul pisanych drobnym drukiem. W Internecie wystarczy kilka kliknięć, aby trafić na wielu samozwańczy ... Podcast Charyzmatyczny powstaje by pokazać jak można wykorzystać psychologię w codziennym życiu. To wywiady z ekspertami z różnych dziedzin: obrony przed manipulacją, zdrowia, inteligencji emocjonalnej, wypalenia zawodowego, pewności siebie czy odporności psychicznej. Każda z rozmów to konkretne rady i wskazówki, które możesz zastosować od razu w swoim życiu. Moją ideą jest budowanie ciekawego doświadczenia klienta. Obsługa klienta to zmyślnie przygotowana strategia, ale bywa również sztuką. W Klientomanii piszę i rozmawiam o mądrym podejściu do klienta i jego obsługi. Odkrywam i komentuję świat sprzedaży i całkiem nowych relacji na linii marka-konsument. Pomagam przedsiębiorcom i osobom zawodowo związanym z tymi zagadnieniami działać skuteczniej, na miarę czasów, w których żyjemy oraz przygotować się na zmiany, które niewątpliwie nadejdą. Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! retrofood 22 Jun 2021 11:42 151425 #3931 22 Jun 2021 11:42 retrofood retrofood VIP Meritorious for #3931 22 Jun 2021 11:42 Erbit wrote: To kolejny argument "z czapy". Nie masz starocia to się nie wypowiadaj. Ja mam starocia i jest mi z tym dobrze - czytaj: nie ponoszę wyimaginowanych kosztów naprawy dla celów propagandy. W każdym samochodzie części się zużywają. Dokładnie tak. Też mam starocia i oprócz naturalnych kosztów eksploatacyjnych (olej, filtry, płyny), dotyczących każdego samochodu w każdym wieku, to naprawa elementów wyeksploatowanych zdarza mi się przeciętnie raz do roku. Koszt 200 - 300 PLN. I nie są to sprawy awaryjne, bardziej wynikające z dokładności dokonywanych przeglądów. #3932 22 Jun 2021 12:13 kkknc kkknc Level 43 #3932 22 Jun 2021 12:13 Problemy w starociach o których nikt nie wspomniał to jest jakość zamienników bo oryginalnych już praktycznie nie dostaniesz. I co z tego że dana część kosztuje 100 zł jeżeli okazuje się że w normalnej eksploatacji powinna ci wystarczyć na 5-8 lat a tutaj starcza na pół roku do roku i żeby ją wymienić musisz przez 5,6 godzin rozbierać coś wyciągać i składać. #3933 22 Jun 2021 14:11 retrofood retrofood VIP Meritorious for #3933 22 Jun 2021 14:11 Ale to występuje w młodszych starociach. W starszych starociach tego problemu nie ma, albo jest znacznie mniejszy. A już limuzyny z Hawany biją na głowę wszystko na świecie. #3934 22 Jun 2021 14:41 ALIBABA I ALIBABA I Level 28 #3934 22 Jun 2021 14:41 Witam , wtrącę te trzy grosze , kkknc wrote: okazuje się że w normalnej eksploatacji powinna ci wystarczyć na 5-8 lat a tutaj starcza na pół roku do roku no to proste wykonane z marchewy , pietruszki , itd , retrofood wrote: W starszych starociach tego problemu nie ma, A tak przy okazji melex. #3935 22 Jun 2021 14:52 kkknc kkknc Level 43 #3935 22 Jun 2021 14:52 retrofood wrote: Ale to występuje w młodszych starociach. W starszych starociach tego problemu nie ma, albo jest znacznie mniejszy. A już limuzyny z Hawany biją na głowę wszystko na świecie. Zmartwię cię. Jednym z takich przykładów jest manszety przegubu. Ori trzymają długo, dzisiejsze zamienniki i to różnych firm, to już tragedia. #3936 22 Jun 2021 16:07 Pi111 Pi111 Level 22 #3936 22 Jun 2021 16:07 Silnik benzynowy sprawność 30-35 elektryk potrzebuje prod elektrowni sprawni stare bloki 30 procent nowe bloki 45 Procent węgiel straty przesłał 5 procent ładowarka 3-10 strat. #3937 22 Jun 2021 18:25 ALIBABA I ALIBABA I Level 28 #3937 22 Jun 2021 18:25 Pi111 wrote: Silnik benzynowy sprawność 30-35 elektryk potrzebuje prod elektrowni sprawni stare bloki 30 procent nowe bloki 45 Procent węgiel straty przesłał 5 procent ładowarka 3-10 strat. czegos tu nie kumam. #3938 22 Jun 2021 18:30 User removed account User removed account Level 1 #3938 22 Jun 2021 18:30 ALIBABA I wrote: Pi111 wrote: Silnik benzynowy sprawność 30-35 elektryk potrzebuje prod elektrowni sprawni stare bloki 30 procent nowe bloki 45 Procent węgiel straty przesłał 5 procent ładowarka 3-10 strat. coś nie kumam. Nie tylko ty. #3939 22 Jun 2021 19:35 Erbit Erbit Level 42 #3939 22 Jun 2021 19:35 goralpm wrote: ALIBABA I wrote: Pi111 wrote: Silnik benzynowy sprawność 30-35 elektryk potrzebuje prod elektrowni sprawni stare bloki 30 procent nowe bloki 45 Procent węgiel straty przesłał 5 procent ładowarka 3-10 strat. coś nie kumam. Nie tylko ty. Kolega Pi111 podważa Twoje wyobrażenie o sprawności elektryków (pewno znów wmówione przez marketing). Sprawność silnika elektrycznego jest wysoka ale już sprawność urządzeń do wytwarzania prądu - jak widać nie jest taka wspaniała ale "zapomnieli Tobie to wmówić". #3940 23 Jun 2021 06:14 ALIBABA I ALIBABA I Level 28 #3940 23 Jun 2021 06:14 Erbit wrote: ale "zapomnieli Tobie to wmówić". Witam , to jest trafne spostrzeżenie . a dobry markieting to jest to bo sztuką jest sprzedać eskimosowi lodówkę. #3941 23 Jun 2021 09:06 vodiczka vodiczka Level 43 #3941 23 Jun 2021 09:06 goralpm wrote: Czy ktoś wymusił przepisami popularność smartphone? Czy ktoś kiedykolwiek dotował smartfony Różnica pomiędzy samochodem elektrycznym a smartfonem jest taka, że smartfony były i są o wiele tańsze niż samochody i nastolatek którego nie stać na kupno używanego spalinowca, może kupić nowy smartfon. W tym przypadku (w przeciwieństwie do samochodów elektrycznych) oferta trafiła do wielokrotnie liczniejszej grupy potencjalnych nabywców. goralpm wrote: Jak spadną ceny baterii - technologia - to cena elektryka poleci w dół. Słusznie napisałeś "jak spadną" a nie "gdy spadną" bo cena akumulatora nigdy nie będzie porównywalna z ceną zbiornika na benzynę. Twoje "jak" stoi pod dużym znakiem zapytania bo baterie musiały by stanieć przynajmniej o 60% by popyt na elektryki znacząco wzrósł a nie ma pewności, że tak wysoki spadek cen baterii w ogóle nastąpi. #3942 23 Jun 2021 10:36 User removed account User removed account Level 1 #3942 23 Jun 2021 10:36 vodiczka wrote: goralpm wrote: Czy ktoś wymusił przepisami popularność smartphone? Czy ktoś kiedykolwiek dotował smartfony Samochody elektryczne tez nie są dotowane. W sytuacji, kiedy są bardzo drogie, dotowanie było by pewnym benefitem na wymianę starych kopciuchów. Co było by korzystne dla każdego z nas, poprzez lepszej jakości powietrza, mniej problemów zdrowotnych, mniej pieniędzy na problemy zdrowotne. Dotacja do sam. el. to nie wydatek a inwestycja. Tak samo jak państwo inwestuje w infrastrukturę sieci telekomunikacyjnej czy drogowej. Quote: Różnica pomiędzy samochodem elektrycznym a smartfonem jest taka, że smartfony były i są o wiele tańsze niż samochody i nastolatek którego nie stać na kupno używanego spalinowca, może kupić nowy smartfon. W tym przypadku (w przeciwieństwie do samochodów elektrycznych) oferta trafiła do wielokrotnie liczniejszej grupy potencjalnych nabywców. Różnic jest setki jak nie tysiące. Ja tylko powiedziałam, ze tak jak rodził się smartfon, przy ścianie oporu, ze co to niby jest, że wystarczy telefon starego typu a do tego drogi... Tak samo jest opór do sam. el. w Polsce. To było moje porównanie, do pokazania się nowości, czegoś rewolucyjnego. Polacy boja się takich "rewolucji" bo nie nadążają. Chcą pozostać na tym co jest, bo to znają i to jest wygodne. Dlatego świat ucieka, ludzie wysyłają roboty na Marsa a w Polsce modły o deszcz w Sejmie! Quote: goralpm wrote: Jak spadną ceny baterii - technologia - to cena elektryka poleci w dół. Słusznie napisałeś "jak spadną" a nie "gdy spadną" bo cena akumulatora nigdy nie będzie porównywalna z ceną zbiornika na benzynę. Twoje "jak" stoi pod dużym znakiem zapytania bo baterie musiały by stanieć przynajmniej o 60% by popyt na elektryki znacząco wzrósł a nie ma pewności, że tak wysoki spadek cen baterii w ogóle nastąpi. Napisałem, wadą sam. el., jest cena. Cena jest zaporowa, tak jak była zaporowa w przypadku pierwszego iPhone. Pierwszy iPhone kosztował kilka razy drożej niż nowa wówczas Nokia. Sam. el. kosztuje ok. 70%-120% odpowiednika spalinowego. #3943 23 Jun 2021 10:49 vodiczka vodiczka Level 43 #3943 23 Jun 2021 10:49 goralpm wrote: Samochody elektryczne tez nie są dotowane. Jak nie są jak są. U nas dość cienko ale w innych krajach bardziej. Poszukaj o dopłatach czy jak wolisz ulgach przy zakupie Tesli. W 2020 roku ruszył pogram "Zielony samochód". Osoby fizyczne kupując nowy (czyli niezarejestrowany wcześniej) samochód elektryczny mogły liczyć na dofinansowanie w wysokości do 15 proc. wartości samochodu, nie więcej niż 18 750 zł, a koszt zakupu samochodu nie mógł przekroczyć 125 tys goralpm wrote: Pierwszy iPhone kosztował kilka razy drożej niż nowa wówczas Nokia. Sam. el. kosztuje ok. 70%-120% odpowiednika spalinowego. Teraz. Pierwsze elektryki kosztowały więcej choć relatywnie nie tak dużo jak iPhone w relacji do Nokii. Proszę bardzo, niech rynek samochodów elektrycznych rozwija się bez żadnych ulg i dotacji. Wtedy ocena popularności elektryków będzie obiektywna. #3944 23 Jun 2021 10:50 ALIBABA I ALIBABA I Level 28 #3944 23 Jun 2021 10:50 Witaicie . Ok to samo zaczęło się z gazowaniem aut benzynka i teraz zastanawiam się czy sam sobie nie zaprzeczam. #3945 23 Jun 2021 12:25 retrofood retrofood VIP Meritorious for #3945 23 Jun 2021 12:25 vodiczka wrote: goralpm wrote: Jak spadną ceny baterii - technologia - to cena elektryka poleci w dół. Słusznie napisałeś "jak spadną" a nie "gdy spadną" bo cena akumulatora nigdy nie będzie porównywalna z ceną zbiornika na benzynę. Twoje "jak" stoi pod dużym znakiem zapytania bo baterie musiały by stanieć przynajmniej o 60% by popyt na elektryki znacząco wzrósł a nie ma pewności, że tak wysoki spadek cen baterii w ogóle nastąpi. Są prognozy, że nie spadną nigdy. Powód jest prozaiczny. Światowe zapasy litu nie są nieograniczone. A próby konstruowania baterii o innej technologii zawiodły. #3946 23 Jun 2021 12:31 E8600 E8600 Level 40 #3946 23 Jun 2021 12:31 Prędzej czy później dojdzie do tego, że stare zużyte ogniwa li-ion będą wartościowym surowcem i będą skupowane na odzysk (podobnie jak ma to miejsce obecnie w przypadku akumulatorów kwasowo-ołowiowych). #3947 23 Jun 2021 12:52 retrofood retrofood VIP Meritorious for #3947 23 Jun 2021 12:52 E8600 wrote: Prędzej czy później dojdzie do tego, że stare zużyte ogniwa li-ion będą wartościowym surowcem Pełna zgoda. Jednak ten "wartościowy surowiec" oznacza, że oczekiwać spadku cen nie należy. Chyba, że odzysk będzie przeprowadzany tak, jak ostatnio wiedziałem w programie "Galileo". Jak w Indiach odzyskują surowce ze starych komputerów i monitorów. Statkami tam do nich zwożą z całego świata. #3948 24 Jun 2021 03:24 Erbit Erbit Level 42 #3948 24 Jun 2021 03:24 goralpm wrote: .... Co było by korzystne dla każdego z nas, poprzez lepszej jakości powietrza, mniej problemów zdrowotnych, mniej pieniędzy na problemy zdrowotne. ... Tu znów widzę działa marketing. Kolega wierzy w to co Koledze wmówiono - ja nie wierzę. Proszę wybrać się tropem śladu węglowego to zmieni Kolega zdanie na temat "zdrowotności elektryków". Uprzedzam jednak, że dotarcie do informacji nie będzie tak proste bo nikt na ten temat nie rozpisuje się na lewo i na prawo w sponsorowanych artykułach jak o tym, że "elektryk nie smrodzi" oraz o tym , że "sprawność silnika elektrycznego jest większa". Naprawdę proponuję Koledze przejrzeć na oczy. #3949 24 Jun 2021 07:05 dufek dufek Level 32 #3949 24 Jun 2021 07:05 goralpm wrote: Polacy boja się takich "rewolucji" bo nie nadążają. Chcą pozostać na tym co jest, bo to znają i to jest wygodne. Dlatego świat ucieka, ludzie wysyłają roboty na Marsa a w Polsce modły o deszcz w Sejmie! Czy moderator sekcji w końcu uciszy tego ruskiego trolla? Non stop obraża Polaków. "Aby ocenić krajowe zdolności do wdrożenia, dostosowania i wykorzystania tych technologii, analitycy UNCTAD, opracowali “indeks gotowości”, który określany był wartością od 0 do 1. Na wynik wskaźnika wpływają: wdrażanie technologii informacyjno-komunikacyjnych, kompetencje, działalność badawczo-rozwojowa, kondycja przemysłu i dostęp do finansowania. W zestawieniu krajów, liczącym 158 pozycji, Polska znalazła się na 28 miejscu i została zaliczona do grona państw, które wyróżniają się ponad światową średnią. Z wynikiem na poziomie bliskim naprawdę niewiele zabrakło nam do tego, by znaleźć się w najbardziej prestiżowej elicie, gdzie dominują USA, Szwajcaria i Wielka Brytania. Jednocześnie zostaliśmy sklasyfikowani wysoko ponad światową średnią, która wynosi dokładnie Za naszymi plecami znaleźli się nie tylko przedstawiciele byłego bloku wschodniego, jak Litwa, Łotwa i Estonia, ale także kraje o wyższym PKB od naszego, jak Turcja czy Brazylia." #3950 24 Jun 2021 08:39 KonradGatek KonradGatek Level 27 #3950 24 Jun 2021 08:39 dufek, to przecież nie o konkretnie samochody chodzi, a o sprzedaż i marketing, Czegokolwiek, nieważne czego. Sztuczna inteligencja, sieć piątej generacji, Big Data, robotyzacja czy edycja genów to tylko niektóre z nich. Eksperci są przekonani, że te technologie mają przed sobą świetlaną przyszłość. Jako całość, wymienione rozwiązania już teraz tworzą rynek wart 350 mld USD, a w 2025 roku będzie to kwota niemal dziesięć razy większa (3,2 bln USD). Nad Wisłą już dziś odnotowujemy ponadprzeciętne zainteresowanie anonimowymi danymi. Jak wynika z raportu Global Data Market Size, przygotowanego przez tegoroczna wartość polskiego rynku danych wyniesie blisko 40 mln USD, co oznacza ponad 22% wzrost w porównaniu z 2020. dufek wrote: Czy moderator sekcji w końcu uciszy tego ruskiego trolla? Non stop obraża Polaków. Obawiam się, że ma po części rację - pokaż ile wdrożyliśmy pomysłów, patentów. #3951 24 Jun 2021 11:26 Tommy82 Tommy82 Level 41 #3951 24 Jun 2021 11:26 @dufek Jak by się w Polsce pojawił obiecany milion aut elektrycznych to by Obajtek splajtował. #3952 24 Jun 2021 11:33 vodiczka vodiczka Level 43 #3952 24 Jun 2021 11:33 Tommy82 wrote: Jak by się w Polsce pojawił obiecany milion aut elektrycznych to by Obajtek splajtowałW Polsce jeździ ok. 20 mln. aut osobowych. Raczej nikt nie plajtuje gdy konkurencja odbiera mu 5% klientów. Wyjątki to ci którzy z innych powodów i tak by niedługo zbankrutowali. Ponadto "klientami Obajtka" są również inne samochody i maszyny rolnicze o samolotach i jednostkach pływających nie wspominając. #3953 24 Jun 2021 11:57 User removed account User removed account Level 1 #3953 24 Jun 2021 11:57 vodiczka wrote: Tommy82 wrote: Jak by się w Polsce pojawił obiecany milion aut elektrycznych to by Obajtek splajtowałW Polsce jeździ ok. 20 mln. aut osobowych. Raczej nikt nie plajtuje gdy konkurencja odbiera mu 5% klientów. Wyjątki to ci którzy z innych powodów i tak by niedługo zbankrutowali. Ponadto "klientami Obajtka" są również inne samochody i maszyny rolnicze o samolotach i jednostkach pływających nie wspominając. 20 milionów? A skąd takie dane? Bo ja kilka lat temu czytałem, ze razem z tranzytem na drogach dziennie jest średnio 14 mln pojazdów w Polsce. Ale kto tam wie:) W UK jest zarejestrowanych ok. 36 mln pojazdów, i to widać na drogach. 3 pasmowe autostrady (poza małymi wyjątkami). Kraj mniej więcej podobnej wielkości co Polska z ludnością ponad 65 mln. W Polce 38 mln mieszk., 20 mln pojazdów? W wieku wyborczym jest ok. 23 mln ludzi (liczba może być oficjalnie większa, bo uwzględnia Polaków mieszkających za granicą, których wlicza do frekwencji). Czyli są to osoby mające uprawnienia do prowadzenia pojazdów. Chcesz powiedzieć, że prawie każdy dorosły w Polsce jeździ samochodem? Moim zdaniem nie, na moje to przychylam się do art. z przed kilku lat, że liczba pojazdów to ok. 14 mln. Widać to po drogach, które nie są zakorkowane (poza kilkoma wrażliwymi węzłami) autostrady są 2 pasmowe. I nie ma potrzeby ich rozszerzać. Nie mam zamiaru wchodzić w dyskusję o statystykach, ale jest co najmniej dziwne, że w kraju 65 mln jest ok. 35 mln pojazdów a w kraju 38 mln 20 mln. Francja ma podobną liczbę ludności jak UK i podobną liczbę zarejesrtowanych pojazdów co w UK. Jednak we Francji nie ma tak gęstego ruchu, ze względu na to, ze Francja jest znacznie większym krajem od UK. #3954 24 Jun 2021 12:04 retrofood retrofood VIP Meritorious for #3954 24 Jun 2021 12:04 Tommy82 wrote:@dufek Jak by się w Polsce pojawił obiecany milion aut elektrycznych to by Obajtek splajtował. Rząd do tego nie dopuści. Dodano po 2 [minuty]: goralpm wrote: W UK jest zarejestrowanych ok. 36 mln pojazdów, i to widać na drogach. 3 pasmowe autostrady (poza małymi wyjątkami). Kraj mniej więcej podobnej wielkości co Polska z ludnością ponad 65 mln. W Polce 38 mln mieszk., 20 mln pojazdów? Bo przez kanał La Manche trudno jest do UK przemycić starocie z Niderlandów i Niemiec. A sztuka jest sztuka. #3955 24 Jun 2021 12:04 krzysiozak krzysiozak Level 38 #3955 24 Jun 2021 12:04 retrofood wrote: Tommy82 wrote:@dufek Jak by się w Polsce pojawił obiecany milion aut elektrycznych to by Obajtek splajtował. Rząd do tego nie dopuści. Żeby pojawił się milion aut czy żeby Obajtek splajtował, Rząd nie dopuści? #3956 24 Jun 2021 12:13 retrofood retrofood VIP Meritorious for #3956 24 Jun 2021 12:13 Żeby Obajtek nie splajtował. Z tego miliona aut to sami się śmiali już w ten sam dzień, gdy obietnica padła. A teraz jest pandemia więc usprawiedliwienie jak znalazł. #3957 24 Jun 2021 19:13 stasiekb100 stasiekb100 Level 26 #3957 24 Jun 2021 19:13 goralpm wrote: Ja tylko powiedziałam, ze tak jak rodził się smartfon, przy ścianie oporu, ze co to niby jest, że wystarczy telefon starego typu a do tego drogi... Tak samo jest opór do sam. el. w Polsce. To było moje porównanie, do pokazania się nowości, czegoś rewolucyjnego. Polacy boja się takich "rewolucji" bo nie nadążają. Chcą pozostać na tym co jest, bo to znają i to jest wygodne. Zauważ, że smartfon oferował coś rewolucyjnego. Samochód elektryczny zaś nie oferuje nic nowego. Jego zaleta to, że nie puszcza spalin tam gdzie jedzie i tylko tyle. #3958 24 Jun 2021 19:25 Erbit Erbit Level 42 #3958 24 Jun 2021 19:25 stasiekb100 wrote: ... Jego zaleta to, że nie puszcza spalin tam gdzie jedzie i tylko tyle. W uzupełnieniu dodałbym "za to w innym miejscu puszcza spaliny i nie tylko". #3959 29 Jun 2021 08:28 retrofood retrofood VIP Meritorious for #3959 29 Jun 2021 08:28 Ktoś niedawno kwestionował ilość aut w Polsce. Zamieszczam więc tabelkę sporządzoną na podstawie oficjalnych danych. Czyli ilość zarejestrowanych samochodów na 1000 mieszkańców. W utworzeniu listy posłużono się danymi GUS opracowanymi dla każdego z trzech rodzajów pojazdów w przeliczeniu na 1000 mieszkańców. Miejsce na liście porównywarki wynika z sumy tych pojazdów przypadających na każdy tysiąc mieszkańców danego miasta. Na pierwszym miejscu w Polsce jest Przemyśl, gdzie na każde 1000 mieszkańców przypada 954 samochody. #3960 29 Jun 2021 14:45 vodiczka vodiczka Level 43 #3960 29 Jun 2021 14:45 goralpm wrote: 20 milionów? A skąd takie dane? Bo ja kilka lat temu czytałem, ze razem z tranzytem na drogach dziennie jest średnio 14 mln pojazdów w Polsce Bo czytałeś kilka lat temu a samochodów co roku przybywa. 20 mln to liczba szacunkowa przyjęta w oparciu o ilość wykonanych przeglądów rocznych. Przyjęto poprawkę, że nowe nie muszą zaliczać przeglądu co roku a część kierowców jeździ bez ważnego przeglądu. To, że w Polce jeździ 20 mln samochodów nie oznacza że wszystkie codziennie wyjeżdżają na drogi i robią tłok. Ja np. wyjeżdżam 2-3 razy w tygodniu. retrofood wrote: Zamieszczam więc tabelkę sporządzoną na podstawie oficjalnych danych. Czyli ilość zarejestrowanych samochodów na 1000 zarejestrowanych jest jeszcze większa bo wiele "trupów" nie zostało wyrejestrowanych. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z 30 czerwca 2018 roku w Polsce zarejestrowanych jest 29 656 238 pojazdów, przy czym 10 lat wcześniej było ich 22 024 697. Zdecydowaną większość tych pojazdów stanowią samochody osobowe – 22,5 mln aut cały artykuł: Powiem Wam, Mireczki, że nie zawsze byłem "dobry w te klocki" - przyznaję się do tego otwarcie. Kiedy zaczynałem przygodę z rynkiem nieruchomości - nie wiedziałem o nim nic. Nie wiedziałem o cyklach, o tym jak sensownie wyceniać miejscówki, na co zwracać uwagę przy lokalizacji mieszkania czy działki. Cała "przygoda" z szukaniem działki a potem budową domu nauczyła mnie baaaardzo dużo. Prawdą jest stare porzekadło, że pierwszy dom buduje się dla wroga. Jeszcze go nie dokończyłem, a już widzę parę rzeczy, które trzeba było zaprojektować inaczej ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°) Patrzę na forum muratora i widzę, że większość osób tak ma. Zwłaszcza tych, którzy nie mają doświadczenia budowlanego albo architektonicznego i robią to "po raz pierwszy". Po prostu - jest mnóstwo rzeczy, o których trzeba wiedzieć. Jeśli nie mieszkasz na codzień w domu, to ich wiedzieć nie będziesz. To zresztą nie są moje jedyne błędy. Na ten przykład w 2015 stwierdziłem, że mam jeszcze dużo lat mieszkania w służbowym ojca, więc co ja się tam będę zajmował mieszkaniami (a były bardzo tanie). Błąd numer jeden. Potem, w 2017, stwierdziłem, że już zaczęły wprawdzie rosnąć, ale nadal mam dużo lat i jakoś nie czuję na to presji. Błąd numer 2. W 2019 uznałem, że są w sumie już bardzo drogie, za to działki tanie i budowa małego domu konkuruje cenowo z mieszkaniem 60-70m^2. Co było prawdą, ale wówczas nie pomyślałem, że wszyscy to widzą tak samo jak ja - i że rzucą się na działki, bo to jedyna logiczna decyzja. W efekcie działki podrożały kosmicznie i sam musiałem dopłacić do swojej (chociaż - w stosunku do tego, co teraz chcą w okolicy - kupiłem bardzo tanio). Błąd numer 3. Kolejnym błędem (już czwartym!) było to, że nie wziąłem pod uwagę "przesunięcia czasowego" z uwagi na czas potrzebny na uzyskanie WZ a następnie wykonanie projektu, wybór wykonawcy, etc. To przesunięcie wpakowało mnie w sam środek bańki na materiałach. Musiałem przełknąć gorzką pigułę - sprzedać działkę, albo zacząć budowę. Znów wybrałem źle (błąd numer 5 :)), bo należało sprzedać działkę - miałem jednak pozostałe około 2 lata mieszkania służbowego, więc stwierdziłem, że jeżeli teraz ją sprzedam, to ugrzęznę w mieszkaniu forever, bo ceny gruntów są już poza moim zasięgiem. Tok rozumowania poprawny, decyzja jednak o tyle błędna, że trzeba było sporo przepłacić za materiały - te same materiały, które teraz są już tańsze niż wtedy. Należało czekać nawet i ten rok, tylko załatwić zawczasu kredyt z jak najdłuższym okresem karencji, żeby zagwarantować kasę na przyszłość na niskiej stopie procentowej (stałej, rzecz jasna). Podsumowując - wprawdzie sporo z tych błędów wynikało z braku szklanej kuli, ale niektóre były głupotą/zaniedbaniem z okresu, kiedy na dobrą sprawę jeszcze niewiele wiedziałem o nieruchach, a jedynie coś mi się WYDAWAŁO. Stan na dziś jest taki: - Czasy taniej budowy (dom w cenie mieszkania) były fenomenem 2018-2019 i generalnie czymś, co było pewną aberracją. Dom na przedmieściu nie powinien być w cenie mieszkania na przedmieściu, bo tak duże rozwarstwienie powoduje brak sensu kupna mieszkania i w rezultacie bańkę na gruntach - każdy, kto potrafi obsłużyć kalkulator będzie próbował wybudować dom. Dokładnie tak stało się w 2019. Było to do przewidzenia? Było. Ale nie byłem jeszcze dostatecznie dobry w te klocki. - Na rynku w każdej chwili można wyłapać sensowne mieszkania, które odstają od absurdalnych cen rynkowych i nie oferują wcale gorszych warunków. Sugerowanie się średnią ceną jest - ponownie - błędne, bo ceny średnie zawyżane są przez absurdalne apartamenty w centrach miast. - Na rynku Warszawy jest bardzo dużo fajnych mieszkań, a odpowiednie podejście jest w stanie wyeliminować większość wad bloku. Przede wszystkim - nigdy nie kupiłbym mieszkania innego, niż na ostatnim piętrze (najwyższym), bo największy problem z mieszkaniem to niesienie się hałasu z góry. Co można wyeliminować w jeden sposób... nie majac somsiada z góry ( ͡° ͜ʖ ͡°). To nie jest tak, że jesteś skazany na dom na przedmieściu. To bzdura dla nieogara, którym byłem w 2018. Ktoś powie, że drożej ogrzewanie, ale to mała cena za brak tupania nad głową i łomotania subwooferem. - Za ideał mieszkaniowy uważam mieszkanie dwupoziomowe. Bo to jedyne mieszkanie, gdzie możesz (jeżeli jest narożne i na ostatnim piętrze) zrobić sypialnię, która nie ma somsiada za ścianą. Tym samym pozbywasz się największej wady bloku, czyli sąsiada za ścianą. - W Warszawie bliskość metra jest krytyczna do wygody życiowej. Gdy możesz wyjść z domu o dowolnej godzinie i masz metro co 3 minuty, to jest to zupełnie inny standard życia, niż dymanie na pociąg czy autobus. Dlatego mieszkania w Warszawie daleko od metra zasadniczo można od razu odrzucić, chyba, że mamy dobry, bezkorkowy dojazd samochodem do stacji metra, przy której ten samochód idzie zaparkować bez 15 minut kluczenia. Albo mieszkamy na tyle blisko centrum, że idzie śmignąć samochodem bez tkwienia w korku za długo. - Również dom najlepiej oprzeć o dojazd do metra samochodem. W chwili obecnej istnieje szereg miejscowości, w których taki dojazd jest możliwy, od bardzo drogich (Izabelin) bo całkiem znośne (Nadarzyn). Ja wpakowałem się dojazd pociągiem spod domu i powiat legionowski, co generalnie jest (znacznie) tańsze, ale gorsze, bo pociąg jeździ co 20-30 minut, często się spóźnia, a jak nie przyjedzie, to stoisz na stacji jak kołek. - Powiat legionowski, który wybrałem, był w 2019 fajny, bo był tani. Ale już nie jest tani. Podrożał najmocniej ze wszystkich okolic Warszawy. Z jednej strony fajnie, że wybrałem coś przed dużym wzrostem. Z drugiej strony - w takich cenach powiat legionowski niewiele oferuje. Jest stosunkowo mocno zaniedbany poza samym Legionowem. Legionowo za ładne nie jest (Pruszków je miażdży) i nie jest zbyt funkcjonalnie zbudowane. Ma największą gęstość luda na m^2 na Mazowszu (ergo - korki) i jest mimo wszystko dość daleko od centrum Warszawy, a po drodze Wisła. Dojazd samochodem jest beznadziejny - gorszy ma tylko Otwock - z miast powiatowych stanowiących "obwarzanek" warszawski jest jednym z gorszych wyborów. Nadal prowadzi Pruszków, który jest sensownie zbudowany i dość ładny - najładniejszy z miast powiatowych wokół W-wy. Legionowo i Piaseczno cierpią przez słabą komunikację i uzależnienie od pociągu, który jeździ jak chce. Piastów jest (o wiele) za drogi. Wsie koło Legionowa są bardzo słabo zagospodarowane, dość mocno zaniedbane infrastrukturalnie, często po prostu brzydkie jak cholera poprzez biedazabudowę i gównoulice. Jedyne, co ratuje powiat legionowski, to duże i ładne lasy. - Budowa domu obecnie (stan na 2022) nie ma większego sensu. Mieszkania będą tanieć z uwagi na drogie kredyty. Koszty budowy domu niby też, ale problemem są DZIAŁKI, a one NIE chcą tanieć. Niestety, nie ma niczego, co przymusi właścicieli obniżenia ceny działki - bo one nie kosztują jak mieszkanie (nie trzeba ich utrzymywać), a na dodatek nie można ich "dostawić" więc nie ma podaży pierwotnej. Więc jeśli spadną, to niestety symbolicznie, oczywiście w miejscach, w których da się żyć. Bo jeśli chcemy dymać samochodem z Arciechowa do Legionowa i potem tłuc się niepunktualnym pociągiem, to jasne. W Arciechowie pewnie spadną. Bo słabiutki standard życia i cena wzrosła "bo wzrosła", a nie dlatego, że jest tam coś, co przyciąga do zamieszkania. W fajniejszych miejscach - nie ma mowy. - Mieszkanie w mieście powiatowym k. Warszawy obecnie nie ma sensu. jest za drogie w stosunku do tego, co oferuje (mówię o cenach typowych, nie okazjach) - w porównaniu z Targówkiem, który ma podobne ceny, co taki Pruszków, tylko że ma metro, a dojazd samochodem jednak krótszy ;) - Niektóre osiedla deweloperskie to pułapka na nieogara, np. to, co teraz masowo nabudowali w Kawęczynie (Warszawa) koło Ząbek - bujasz się 20 minut autobusem, żeby w ogóle do stacji PKP dojechać, samochodem wszędzie korki bo blisko dwóch głównych tras wylotowych z Warszawy, a w okolicy prawie nic nie ma. To już naprawdę wygodniej będzie w podmiejskim domu z dojazdem. - Za optymalne uważam obecnie mieszkania na Bemowie (byle blisko metra), Tarchominie, Targówku. Stosunek ceny do wygody najlepszy. Potem dom pod miastem (ale w sensownej okolicy - nie ma ich wiele, może być np. Nadarzyn). Potem długo nic, bo w sumie reszta ssie. Mieszkania w powiatowych za drogie, domy na zadupiach zbyt niewygodne, mieszkania w centrum Warszawy ale stać na nie co najwyżej Lewandowskiego. - Najlepsza miejscówka pod Warszawą na dom? Moim zdaniem Strzeniówka ( ͡° ͜ʖ ͡°) Śliczne lasy, dobry dojazd samochodem do centrum W-wy, w pobliżu Nadarzyn i Pruszków z wygodami powiatowymi typu makdonald ;))) czy szpital. Do tego wcale nie taka straszliwie droga. Jeszcze w 2021 były ładne leśne działki po 250 z metra. Teraz pewnie 350, ale to nadal nie jest zła cena. - gdybym mógł cofnąć się w czasie, to kupiłbym w 2015 mieszkanie, a nie pakował się w budowę domu, ale cóż. - nudzę się w biurze, bo nie ma żadnych projektów dziś, a słuchawek zapomniałem, więc ani nie pogram, ani filmu nie obejrzę. Więc macie bonusa do czytania ;)) #nieruchomosci #budowadomu #warszawa #mieszkanie pokaż całość Kto mieszka w bloku, ten się w cyrku nie śmieje! Życie w wielkim mrowisku nie należy do najłatwiejszych. I bez względu na to, czy to blok z wielkiej płyty, czy nowoczesne budownictwo, problemy bywają podobne. Życie w bloku bywa wyzwaniemGłośna muzyka, sąsiad-miłośnik wierteł, płaczące dzieci, szczekające psy, głośny seks... Można by tak wymieniać w nieskończoność! A wszystko przez "znakomitą" izolację akustyczną, za którą deweloperzy z pewnością będą się smażyć w piekle (bo na pewno jest tam dla nich przygotowane jakieś miejsce), za sprawą której strach kichnąć, żeby sąsiadowi zupy nie przecież życie w bloku to nie tylko atrakcje dźwiękowe, ale także np. zapachowe czy wizualne. Nie ma to jak sąsiad, która wystawia śmieci za drzwi, prawda? Wszystko w myśl zasady, że nie chce, żeby mu śmierdziały w mieszkaniu, ale na klatce już może. No i nie zapominajmy o miłośnikach smażonej cebuli, która do nieszczęśników dociera np. kanałami wentylacyjnymi. Kochani sąsiedzi! Zobacz najlepsze ogłoszenia z klatek schod... Tego nie wolno robić w bloku! Wiedzieliście o tych zakazach? Tego ci nie wolno robić w bloku. Trzeba o tym pamiętać! [lista] Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera Kto w Polsce żyje, ten w cyrku się nie śmieje, a do zoo nie chodzi, bo pozamykane. Zresztą, może to akurat dobrze – biednym zwierzętom przyda się trochę odpoczynku od głodnych egzotyki rodzinek. Rodzinki te mogą w tym czasie odwiedzić kościół lub muzeum, nasiąknąć narodową historią i wzmocnić sojusz z Bogiem. Mogą też pooglądać telewizję i poszerzyć swoje horyzonty. Kiedyś zoo było w telewizji – Polskie Zoo. Pamiętacie? Jerzy Kryszak i paru innych boomerskich komików zakładali maski, wcielali się w polityków i przydawali im zwierzęcych cech, obśmiewając ich upodlenie. Jedyny problem z tym programem był taki, że jednak zwierzęta w niektórych kwestiach stoją kilka pięter ponad politykami. Ale okej, metaforyczna świnia, wesz czy żmija pasują do rządzących jak mało które przymioty. Gdyby Polskie Zoo wróciło na antenę, pion charakteryzacji nie miałby dużo roboty – te smutne gęby polskich polityków i tak są już maskami wrośniętymi w miejsca, gdzie kiedyś były twarze. Pytanie tylko: kto byłby kim w nowym Polskim Zoo? Jacek Sasin – knurek Rubaszny, jowialny, z buzią uśmiechniętą, sytą i rumianą, Jacek „Siedemdziesiąt Milionów Przepie*dolone Na Wybory, Które Się Nie Odbyły” Sasin przypomina poniekąd to wspaniałe, czyste zwierzę, któremu ludzie niejednokrotnie zarzucają najgorsze. Otóż świnie i knury należą do zwierząt najinteligentniejszych, podobnie jak wicepremier, który z rozwagą planuje kolejne działania w Ministerstwie Aktywów Państwowych, który sprytem, bystrością i pojętnością wspina się na wyżyny, pozostawiając daleko w tyle resztę politycznej sceny. Nie znajdzie się chyba nikt, kto mógłby zaprzeczyć? Wszak tylko inteligentny i roztropny człowiek w taki sposób Przepie*doli Siedemdziesiąt Milionów Na Wybory, Które Się Nie Odbyły, że nie poniesie za to żadnej kary! Krystyna Pawłowicz – papugaEgzotyczny ptak o nietuzinkowej urodzie, charakterystycznym dziobie oraz umiejętności naśladowania ludzkiego głosu mógłby z pewnością symbolizować równie nietuzinkową, charakterystyczną sędzinę Trybunału Konstytucyjnego, która niestety nie posiadła umiejętności przemawiania ludzkim głosem, ale przecież wszystko jeszcze można nadrobić. Krysia Pawłowicz jest poza tym adwokacką papugą dla swojego przełożonego, Jarka Kaczyńskiego, który chętnie korzysta z jej zdolności do odwracania uwagi. Gdyby mógł, zapewne nosiłby ją na ramieniu. Jarosław Gowin – żółwPowoli, ale sukcesywnie zmierza tam, gdzie zmierza. Odporny na czynniki zewnętrzne i zmiennocieplny – doskonale dopasowuje się do sytuacji, a gdy trzeba, nabiera wody w usta. Jarosław Gowin jest obecny w polskiej polityce od dawna, do swojego stanowiska dochodził miarowo, ale nie opieszale. W trudnych czasach wysokich amplitud nastrojów społecznych był w stanie pohamować swoje apetyty, schować się we własnej skorupie, przeczekać, by dostać wymarzone stanowisko wicepremiera. Kto wie, może tak jak żółw jest długowieczny i stanie jeszcze wyżej w hierarchii królestwa zwierząt? Krzysztof Bosak – piesek chihuahuaSympatyczne stworzonko, w gruncie rzeczy milutkie i kochane, które potrafi narobić hałasu, pokazać ząbki, ale nie ma z niego żadnego pożytku, a po dłuższym czasie tylko denerwuje. Krzysiu Bosak lubi pohałasować, ale nie wnosi nic sensownego na rodzime, polityczne podwórko. Obstawiony bulterierami w postaci znacznie bardziej elokwentnego Sławomira Mentzena i znacznie p o t ę ż n i e j s z e g o wizerunkowo Janka Korwina-Mikkego, Bosak robi wrażenie zagubionego szczeniaczka, którego chciałoby się pogłaskać i poklepać po pyszczku.

kto mieszka w polsce ten się w cyrku nie śmieje